Bolek
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam serdecznie. Postanowiłem pokazać wam moje boje z arcyciekawym tematem jaki kusił mnie już od dłuższego czasu, a konkretnie śmigłowcem Kamov Ka-50 projektu "Russkije Inżyniery". Właściwie to bardziej mnie kusiło aby pokazać zalety i wady tego darmowego projektu niż promować me sklejalnictwo. Świadom jestem wielu błędów
jakie popełniam z różnych powodów i kiedy porównuję swe modele z modelami co poniektórych kolegów to odchodzi mi ochota do pokazywania światu mych dzieł. Ale końcem końców to skleja się dla własnej frajdy i to jest najważniejsze w tym wszystkim.
Ale do rzeczy...
Zawsze kusił mnie ten drapieżnik, już od czasów wydania przez Hala jeszcze w ubiegłym wieku.
Jakiś czas temu na szczęście pojawiła się alternatywa w postaci tego, darmowego w dodatku projektu. Do ściągnięcia m.in. tu http://laras-paper.com/news/udarnyj_vertoljot_ka_50_chernaja_akula_hokum_a_russkie_inzhenery/2014-09-03-7360
Wydruk laserowy kolorowy, mam na szczęście dostęp. Wydrukowałem na kartonie z bloku technicznego Koh-I-Noor o gramaturze 160g/m2. Ten karton ma taką fajną półbłyszczącą powierzchnię, mocno przypominającą blachę oryginału. Niestety te 160g wobec zalecanych 180g wydaje się trochę zbyt wiotkie i stało się też przyczyną paru problemów. Kolejny mój grzech to nie zaimpregnowanie arkuszy przed klejeniem, a to już się zemściło okrutnie. O ile każdy model staram się impregnować to do tego podszedłem na szybko, bardziej z ciekawości opracowania, nie spodziewając się cudów.
Muszę kleić bardzo ostrożnie bo każdy brud na powierzchni zostaje już na dłużej.
No ale żeby mi moderator nie skasował posta to wrzucam zdjęcia.
Szkielet przedniej części podklejony na tekturę piwną 1mm.
Niestety popsuł mi się w trakcie aparat fotograficzny i zdjęcia robię wszystkim co jest pod ręką ze wszystkimi tego konsekwencjami. Zdjęcia udaje mi się robić rzadko i nie liczcie na częste i szczegółowe aktualizacje. Ale nie o to mi chodzi w tej relacji.
Chciałem zwrócić uwagę tych, którzy jeszcze o nich nie wiedzą, na plusy i minusy tego projektu.
A projekt zaskakuje na każdym etapie. W zasadzie jak już wspomniałem chciałem go zacząć trochę na próbę ale wtopiłem się w niego bez reszty. Już dawno nie miałem takiej radochy z klejenia a sama sylwetka modelu z każdą chwilą nabiera coraz bardziej rasowego wyglądu.
Model nie należy do nadmiernie zdetalizowanych, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że części jest w sam raz. Fajny jest pomysł z wykorzystaniem rzeczywistych zdjęć jako tekstur. Wcale to nie razi i dość fajnie współgra z resztą nadając modelowi bardziej rzeczywisty wygląd. Spasowanie części jest po prostu genialne. Jeśli chodzi o rozwinięcia siatek to wiele rozwiązań jest nieco innych niż w naszych modelach i trzeba się nieco przestawić z wyobraźnią ale tu wszystko pasuję niczym w "wiodącym wydawnictwie" i do tzw. "kupy" składa się bezproblemowo. Jakby tego było mało mamy do wyboru dwie wersje, czarną i plamiastą.
Niestety istnieje jakaś dziwna awersja rosyjskich projektantów do solidnego szkieletu, u niektórych nawet w ogóle go nie ma. Tutaj istnieje, choć jest zbyt szczątkowy aby zdecydować się na klejenie poszycia na wręgach. Ja zdecydowaną większość elementów poszycia formowałem i kleiłem "w powietrzu" i potem przyklejałem na szkielet. To dość dobra metoda na ten projekt. Brak jest też jakichkolwiek sklejek, nie ma tu ich w ogóle. Ale można sobie we własnym zakresie je dorobić, chyba jest to w szkielecie przewidziane bo wszystko pasuje do siebie co do dziesiątych milimetra, nawet ze sklejkami.
Miejscami mam retusz do poprawki, ale zostawiam to sobie na czas późniejszy. Czasami rysunki wydają się być zbyt skąpe i kilka razy musiałem się posiłkować zdjęciami w sieci, ale ten śmigłowiec jest akurat dość dobrze obfotografowany więc nie ma problemu z ich znalezieniem.
Strasznie skąpa jest instrukcja budowy modelu. Numeracja części także jest dość zawiła i nie prowadzi modelarza po kolei, miejscami trzeba się trochę nagłówkować.
Ale generalnie mówiąc czapki z głów przed autorem projektu. Patrząc na ilość wypuszczanych przez niego modeli i ich jakość, nie można oprzeć się podziwowi. Może nie przestawię się zupełnie na modele od Ruskich Inżynierów ale na pewno zagoszczą raz na czas na moim biurku. Już mam zresztą wydrukowany genialny Su-33 i tym razem podejdę do niego z należytym szacunkiem. Ogólnie polecam dość mocno.
|