Lesio73
|
Zenonie mój przenajdroższy,
zaprawdę powiadam Ci, że rację masz ale nie do końca... a nawet nie od początku... właściwie nie masz jej wcale ... już spieszę z obroną tego twierdzenia na podstawie anonimowego wydawnictwa i anonimowanego modelu japońskiego lotniskowca...
Przy nakładzie rzędu 500-1000 sztuk załóżmy, że większość znalazła nabywców - każdy kto chciał mieć Sraiho to sobie je kupił wydając lekko ponad 100 PLN w wydawnictwie Wapros (to, żeby utrudnić ewentualne skojarzenia). Kleić w pierwszym i drugim rzucie zaczyna pewnie z 20% nabywców i nagle konstatują, że ich model jest modelopodobny - połowa z nich rzuca model na etapie poszycia, reszta idzie w zaparte ufna swoim zdolnościom... dotarłszy do końca z dumą prezentują swoje dzieło i okazuje się, że jest ono doskonałym modelem ale okrętopodobnym...
Minął rok, dwa i teraz wkracza na scenę wydawnictwo przez duże W oferując świetnie opracowany, sklejalny i wierny model...
Ale kto go kupi?
Kolekcjonerzy "półkowników" - tylko Ci bogaci i najbardzie fanatycznie czyli kilkanaście bądź kilkadziesiąt osób - reszta przecież ma już Sraiho na półce
Sklejacze, którzy wywalili poprzednią wycinankę? Najwyżej połowa tych zawziętych - reszta będzie reagowała na nazwę Sraiho wymiotami lub pianą na ustach
Sklejacze, którzy skleili okrętopodobny model? Nie ma możliwości aby chcieli wracać do przykrych wspomnień ... trafi się najwyżej parunastu zapaleńców zakochanych w Sraiho bo tam służył dziadek matki ich dziewczyny.
Pozostają jeszcze nowi, którzy nie słyszeli nigdy o wydawnictwie Wapros i ich Sraiho - może kilkadziesiąt osób.
Czy wydawanie z zamiarem sprzedania 100-150 modeli się opłaca? Tego to nie wiem ale przypuszczam, że wątpię... tym bardziej, że ten, który puścił bąka sprzedał co najmniej 2x więcej, zgarnął kasę i ...
Dlatego warto sobie uświadomić, że kiepski projekt to krzywda nie tylko dla tych co się skusili ale dla nas wszystkich... tak właśnie pali się tematy tudzież morduje jednorożce!!!
PS. Przepraszam szanowne grono za przydługę amatorską analizę uwarunkowań rynkowych naszego hobby - z pewnością jest ona obarczona błędami w szczegółach ale idea jest wyraźna i niepodlegająca dyskusji.
PSL. Oczywiście moje dywagacje nie dotyczą rynku 109, Spitów i Zero - ile nie wyjdzie to i tak zejdą (pod warunkiem, że są poprawne) ;-)
|
|