FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Poprzednie wiadomości  |  Następne wiadomości 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 
25-02-16 21:01  [R/G] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie
Seahorse 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 17
Galerie - 2
 

Cześć Wszystkim!

By odpocząć trochę od Grosse Jacht'u zapragnąłem skleić trabaccolo. Wiem, że kolorowa surówka stoi u mnie wraz z innymi łajbami, ale nie mogłem jakoś się powstrzymać, by sprawdzić, co uczyniłem bliźnim:-)). Poza tym kolejna relacja zawsze pomoże następnym modelarzom-szkutnikom (i nie tylko szkutnikom). A po trzecie, to pewnie ja wiem najlepiej, co do czego i gdzie miało pasować:-)) Chociaż było to z 4-5 lat temu.



Więc do rzeczy

1. Szkielet laserowy złożył się sam (?). Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę to skośne dodatkowe wręgi na dziobie - należy je na dole mocno przytrzeć papierem, by zachować ostrą "krawędź natarcia" w okolicy połączenia stępki i dziobnicy. Ja troszkę sobie pofolgowałem i później musiałem się nagimnastykować (ale to dla zdrowia). Całość z podpokładem zajęła mi ok 3 godzin.Podpokład przykleiłem lewą na prawą, by na wierzchu nie było tej twardszej "lakierowanej" powierzchni. Przy wyrównywaniu papierem ściernym ta warstwa potrafi się "rozwarstwić" i zwałkować robiąc dziury i nierówności gorsze, niż przed ścieraniem.

2. Poszycie poprzeczne pasowało bez problemów. Najwygodniej jest rozpocząć od środka i iść jednocześnie w stronę rufy i dziobu, czyli nie do końca zgodnie z numeracją części. Tak jest szybciej a i łatwiej zachować symetrię układania poszycia poprzecznego. Jeśli coś może się nie udać, to na pewno się nie uda: bardzo chciałem pierwszy element podposzycia przykleić symetrycznie i oczywiście zrobiłem to krzywo, więc przez resztę oklejania musiałem naciągać i naciągać, by zakończyć we właściwych pozycjach na końcach kadłuba. Ostatnie elementy na krańcach są odrobinę większe z premedytacją, by dociąć je i dopasować do tego "co wyszło" na dziobie i rufie.

3. Pokład składający się z pojedynczych deseczek jest żmudną robotą, ale nie było żadnych niespodzianek. Tu garść pomysłów: wycinałem nożyczkami, bo deseczki wbrew pozorom nie są liniami prostymi; retuszowałem krawędzie czarną kredką Pentela - dużo szybciej, ale należy uważać na okruszki kredki, które mogą ubrudzić elementy. I co jakiś czas myć ręce. Nie spróbowałem, ale może dobrym pomysłem byłoby poszukanie jaśniejszego czarnego (?), by krawędzie nie były aż tak widoczne. Trzeci pomysł (na który wpadłem pod koniec klejenia deseczek, więc to tylko pomysł) to użycie pierwszej cześci idącej po całym pokładzie (tej z nacięciem na otwór ładowni) jako wzornika przebiegu gwoździ. Równe linie gwoździ zależą od tego, jak przykleimy środkowe paski względem krawędzi ładowni. Mimo laserowych wręg niewielka niedokładność rzędu 0,5 mm jest widoczna i trudno ją potem wyprowadzić bez szkody dla wyglądu pokładu. Zarówno obrzeże otworu ładowni jak i krańce pokładu będą zasłonięte innymi elementami, więc nadwyżki czy braki w tych miejscach nie mają znaczenia. Należało więc najpierw zgodnie z częścią z krawędzią ładowni nanieść na podpokład rozstaw gwoździ, odłożyć ją i kleić od środka symetrycznie w kierunku burt. Deski wycinałem raczej po wewnętrznej i nie musiałem ich korygować przy bocznych krawędziach ładowni. Kleiłem bardzo rozrzedzonym Patex'em do drewna.


4. Poszycie właściwe jest zaprojektowane bardzo dobrze (trochę ze mnie chwalipęta), bo żadnej planki nie musiałem naciągać czy wyginać pod innym kątem. Wycięte pod skosem po wewnętrznej nożykiem i ukształtowane zgodnie z linią kadłuba kładły się jedna obok drugiej bez wysiłku. Jednak jeśli ktoś pragnie mieć idealnie gładki kadłub, musi trochę "pomodyfikować: albo szpachla, albo warstwy gazety i jakiś "utwardzacz" i dopiero na to planki bez podklejania. Wtedy jest szansa na "lustro". Z podklejaniem chyba nie można się pomylić, jednak mi się udało: najpierw cztery środkowe planki nakleiłem na "pancerny" karton 0.3 mm, który nie dawał się ciąć nożykiem, co spowodowało kilka "wyrw" w krawędziach. Przezornie kolejną partię poszycia nakleiłem na dobry i "przyjazny" karton, ale drugą burtę, tym razem przez nieuwagę, na karton 0,5 mm.. Efekt tych prac zdecydowanie wskazuje, że lepszym rozwiązaniem jest cieńsze poszycie (jak w instrukcji), czyli karton 0,3 mm (razem z częścią daje 0,5 mm). Planki o grubości ok 0,7 mm na płaskich fragmentach może i układały się lepiej, ale na ostrzejszych łukach były bardzo oporne. Nie udało mi się uniknąć "klawiszy", ale w standardzie bez dodatków typu szpachla i tak jestem zadowolony. Zasada "im mniej kleju tym lepiej" jak najbardziej jest tu potrzebna. Druga zasada jaka się pojawiła to "Jedna planka na 40 min" - przez cztery godziny przyklejałem mniej więcej 4-6 planek (wycięcie, retusz, przymiarki, kształtowanie, przyklejanie). Nie zawsze nakładałem klej na każdej wrędze, bo minimalne uskoki na poszyciu poprzecznym mogłyby być widoczne. Przy przymierzaniu każdej planki sprawdzałem, gdzie "leży" a gdzie " jest "w powietrzu" i oczywiście w takich miejscach nie kleiłem. Jeśli leżała na całej powierzchni któregoś segmentu podposzycia, wtedy na całym tym segmencie dawałem klej. (Na trzecim zdjęciu miejsca nakładania kleju zaznaczone są długopisem)


5. Przed przyklejeniem pierwszej planki z zielonym kolorem należy dokleić stewę/stępkę/ dziobnicę, ale to tak banalne, że zapomniałem zrobić zdjęcie. Pierwsza planka z zielonym kolorem powinna wystawać ponad pokład z wyjątkiem fragmentu w tylnej części. Przy samej rufie powinna znów wyjść nad pokład. Wiem, że to trochę "dziwne", ale tak miało być i tak ta część układa się, jeśli jej przebieg pokrywa się z liniami przerywanymi na podposzyciu.


Teraz od wewnątrz przykleja się plankę "wewnętrzną", która znowu powinna wystawać ponad tę zieloną. W miejscu, w którym nie ma do czego przykleić, po prostu zostaje luzem:


... i na zmianę "na zakładkę" raz wewnątrz raz z zewnątrz "ciągnie" się burtę do góry ("Niech się burty pną do góry, maszty niech trzymają pion" - stara piosenka:-)). Ale coś zapukało do mojego pokoju i okazało się, że to p. Ciąg Dalszy, który dopiero nastąpi...

Pozdrawiam

--

Post zmieniony (01-12-17 13:35)

 Odpowiedz na tę wiadomość  |  Tematy/Start  |  Wyświetlaj płasko   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 

 Tematy Autor Odsłon Data
 [R/G] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Seahorse 8934 25-02-16 21:01
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Seahorse 611 01-03-16 23:23
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Petrov 475 02-03-16 09:38
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Borowy 558 02-03-16 18:47
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Mariaszek 517 02-03-16 20:17
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Seahorse 522 14-03-16 17:15
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Hastur 471 15-03-16 22:14
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Seahorse 469 15-03-16 22:32
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Petrov 513 16-03-16 00:25
 Odp: [R] Trabaccolo - WAK 1:100 - relaksacyjnie  nowe
Seahorse 684 23-03-16 15:20

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024