killy9999
Na Forum: Relacje z galerią - 14 Galerie - 1
- 9
|
Galeria końcowa
============================================
Po sklejeniu Thunderbolta na tapet trafił U-boot Seehund w opracowaniu Piotra Motyki, wydawnictwo GPM, skala 1:25. Miałem zamiar kleić coś zupełnie innego, ale uznałem, że powinienem popracować jeszcze nad procesem lakierowania, więc wybrałem model który jest niewielki (w sensie ilości części) i po którym nie będę płakał w przypadku niepowodzenia w eksperymentach lakierniczych. Konstrukcja sama w sobie jest dosyć ciekawa: kieszonkowa łódź podwodna uzbrojona w dwie zewnętrzne torpedy. Dwie osoby załogi. Formalne oznaczenie: typ XXVII. Do służby weszła w 1944. Łącznie używano 138 jednostek, z czego 35 utracono. Łódź operowała głównie na wodach przybrzeżnych oraz w kanale La Manche. Ze względu na małe rozmiary była praktycznie niewykrywalna, zarówno za pomocą sonaru i jak i hydrofonu.
Wycinanka zajmuje sześć arkuszy, przy czym części rozłożone są bardzo luźno i spokojnie zmieściłyby się na czterech:
Przy moich poprzednich modelach gruntowałem karton dwustronnie caponem, a lakierowałem dopiero po sklejeniu. Jak już mówiłem ten model ma służyć eksperymentom, w związku z czym postanowiłem wypróbować lakierowanie arkuszy lakierem nitro z puszki. Zacząłem od jednostronnego polakierowania arkusza z podstawką i torpedami. Niestety lakier bezpośrednio z puszki okazał się zbyt gęsty. Oznaczało to mozolne wcieranie lakieru pędzlem żeby nie powstały zacieki. Ponieważ części rozrzucone są luźno, nie lakierowałem równomiernie całego arkusza, a jedynie skupiałem się na częściach. Efekt jest taki, że tam gdzie nie wtarłem lakieru dokładnie pędzlem porobiły się zabrudzenia:
Kolejnym eksperymentem przy tym modelu miała być próba klejenia przy użyciu BCG. Zaopatrzyłem się w dwa kleje różnych producentów:
Próbowałem kiedyś kleić BCG i była to katastrofa, bo klej w ogóle nie łapał. Niedawno oświecono mnie, że klej BCG nie łapie na caponowanym papierze, więc tym razem liczyłem na lepszy efekt. Niestety, znowu porażka. Klej łapie naprawdę fatalnie. Nawet po 10 minutach byłem w stanie rozkleić bez problemu klejone krawędzie. Efekt był taki, że musiałem obwiązać elementy nitką i zostawić tak na dłuższy czas:
Przy klejeniu podstawki zrezygnowałem z wszelkich zakładek. Usztywniłem za to podstawkę przy użyciu balsy:
Dalej wziąłem się za torpedy:
Nie mam jeszcze pojęcia jak zwinę te szare elementy. Tzn. teorię znam, zobaczymy jak wyjdzie z praktyką. Pierwszy raz w życiu udało mi się dobrze skleić listki:
Listki póki co są bez retuszu. To już skleiłem klejem polimerowym i wikolem - próbowałem BCG ale nie było szans.
Po raz pierwszy w życiu postanowiłem też oszukać poprzez wykorzystanie wręg ciętych laserem. Jak eksperymentować, to ze wszystkim :-)
--
Post zmieniony (24-06-15 22:08)
|