Duźgu
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 2 Galerie - 13
- 4
|
Dawno temu w schyłkowym okresie Polski Ludowej, Jelczańskie Zakłady Samochodowe produkowały autobus będący mariażem węgierskiej myśli technicznej, francuskiego wzornictwa i polskiej fantazji. Autobus ten otrzymał nazwę Jelcz M11, czyli miejski, jedenastometrowy (był jeszcze L11, czyli lokalny jedenastometrowy) i trafił niemalże do wszystkich przedsiębiorstw komunikacyjnych na terenie PRL (niemalże, gdyż warszawskie MZK tych autobusów z rozdzielnika państwowego nie otrzymały) w tym do MPK Wrocław, gdzie łącznie eksploatowano 121 wozów. Od 2006 roku Wrocław już tych pojazdów nie używa.
Nie zmienia to faktu, że zapragnąłem skleić sobie model takiego autobusu, tym bardziej, że Jelcz Vecto zachęcił mnie do dalszego brnięcia w skali 1:45. W dodatku widok samotnego M125M działał na mnie tak motywująco w dostarczeniu mu towarzysza doli i niedoli, że kilka tygodni temu, przy okazji wizyty w modelarskim kupiłem sobie prosty model Orlika dla początkujących modelarzy.
Model w skali 1:43 opracował Michał - Minikierownik - Kołodziej i jest prosty jak przysłowiowa budowa cepa. W dodatku przedstawia jeden z autobusów eksploatowanych w Bielsku-Białej, a ja przecież chcę mieć model wozu z Wrocławia.
Także tego, do dzieła. :)
Pierwsze co zrobiłem to zeskanowałem arkusze. Następnie przeskalowałem je do pożądanej skali i upodobniłem graficznie do tego wozu .
.
Następnie zacząłem dumać nad wnętrzem. Dumałem, dumałem i w końcu wydumałem, że posłużę się gotowcem, czyli darmówką, także Orlika i także Minikierownika. Problem w tym, że darmówka jest w H0. Ale dla chcącego nic trudnego. Tu pogłówkowałem, tam przeskalowałem i jakoś wyszło:
Póki co, to wszystko co wykombinowałem. W najbliższej przyszłości czeka mnie drutologia, której szczerze nienawidzę, następnie poskładanie budy i inne takie cudactwa. Będę też musiał jakoś pomyśleć nad sensownym odwzorowaniem trilexów na pierwszą oś (te wycinankowe niezbyt mi się podobają). Ale to już problemy na dużo później.
Właśnie - dla niewtajemniczonych i niewiedzących - MIG to określenie Jelcza M11 nadane przez tzw. miłośników komunikacji miejskiej. Dlaczego akurat tak, nie wiem i chyba wolę nie wiedzieć, tym bardziej, że nie jestem miłośnikiem komunikacji miejskiej.
Czołem :)
--
Syn ciężkostrawny.
|