QN
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 23 Galerie - 8
W Rupieciarni: Do poprawienia - 1
- 3
|
Chopin - linka jest fajną rzeczą, jak się ją ma pod ręką. Poza tym jest twarda, a ja nie mam gdzie jej wyżarzyć - w domu nie mam gazu - tylko prąd. Poza tym skręcanie nie trwa dłużej niż wyżarzanie ;-)
Wracając do relacji.
Udało mi się wykonać spory kawałek wieży. Podstawowe elementy już są.
Historia obrazkowa z małym komentarzem.
Rozpocząłem od wyrysowania ogólnych kształtów wieży i zrobienia z nich czegoś na kształt szkieletu:
Potem przyszło najlepsze – czyli przycinanie, pasowanie, doklejanie, szlifowanie… Do skutku, aż odtworzyłem właściwe kształty. Teraz widać, dlaczego ten model w moim wykonaniu nie będzie się nadawał do wydania. Już widzę komentarz w instrukcji do wydanego modelu : „Masz ogólny kształt szkieletu – resztę zrób sobie sam” ;-)
Oklejałem całość kawałkami tektury. W miejscach, gdzie miały być zaoblenia dałem kilka warstw tekturki piwnej. Potem ostry skalpel w rękę, monitor i oglądanie wieży pod wszelkimi możliwymi kątami, porównywanie ze zdjęciami i docinanie kształtów do takich, jak widać na zdjęciach. Tu niestety nie ma linii teoretycznych odlewu – trzeba wiele robić na oko.
Po docięciu, przeszlifowaniu i pociągnięciu wszystkiego 1 warstwą wikolu w celu wzmocnienia prezentowało się to tak:
Teraz przyszła kolej na dopracowanie powierzchni. Położyłem kolejną, grubszą warstwę wikolu, na który sypałem sodę. Pozostawiłem do całkowitego wyschnięcia. Po wyschnięciu grubym pędzlem zmiotłem wierzchnią, nadmiarową warstwę sody. Potem położyłem jeszcze jedną warstwę wikolu. Kolejne 24 h schnięcia i po szkifowaniu papierem ściernym 100 + 300 wygląda to tak ( z daleka):
A tak faktura powierzchni prezentuję się z bliska, patrząc pod światło:
Po zrobieniu głównej bryły wieży wziąłem się za jarzmo armaty i jego osłonę:
Na pierwszym zdjęciu widać cokolwiek skomplikowany mechanizm zrobiony po to, żeby lufa była ruchoma, ale żeby sama nie opadała. Na papierowej osi znajduje się ściśle dopasowana tulejka, aby zwiększyć tarcie. Do tej tulejki doklejone zostały pierścienie (wykorzystałem odpadowe kółka podtrzymujące), które będą dodatkowo trzeć o resztę kartonowych płyt. Pomiędzy nie wkleiłem tulejkę, w którą będzie wchodził drut, na którym będzie się trzymać osłona jarzma i lufa.
Osłonę najpierw skleiłem z tektury jak widać na obrazkach, potem oszlifowałem, zalutowałem dokleiłem osłonę lufy – też zrobioną metodą „klocową” (tektura +szlif+SG).
Osłona jarzma jeszcze nie jest skończona – to na razie baza, bez wyposażenia i faktury odlewu (będzie z wikolu tak jak na górnych płytach kadłuba).
Następnie wziąłem się za lufę. Tu nic specjalnego – papier zwijany na trzonku pędzla, SG i szlif.
Na końcu lufy zamocowałem pierścień, do którego będzie nasuwany hamulec wylotowy. W nasadę włożyłem zwiniętą z papieru tuleję tak, aby lufa wchodziła na wystający z wieży drut bez przechylania się. Udało mi się nawet zasymulować gwintowanie lufy. Szału nie ma, ale i tak niewiele będzie widać przez hamulec wylotowy. To ostatni elementy który na razie wykonałem.
Wycięte podstawowe elementy składowe + oszlifowanie dwóch z nich:
Potem wszystko skleiłem do kupy, zalałem SG i szlifowanie do bólu lub uzyskania właściwego kształtu. I efekt końcowy:
Powiem szczerze, że z hamulca jestem zadowolony. To nieduży ale wyjątkowo trudny do odwzorowania element.
I na koniec zestawienie dotychczas wykonanych elementów wieży:
Teraz trzeba się brać za wykończenie i wyposażenie wieży.
--
Pozdrawiam
QŃ
------------------------------------------------------------------------
|