vansen
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Ten Vanguard to chyba trzysetka, prawda? Więc komory międzywręgowe nie są aż tak duże, żeby powodować katastrofalne zapadanie burt. Odpuść sobie na razie, skoro to pierwszy model. Zmontuj szkielet na dobrej tekturze, naklej pokład. Co dalej? Ja zawsze zaczynam od burt. Naklejam je równo do pokładu. Od spodu burty naklejam kilkumilimetrową zakładkę z papieru xero, tak by wystawała na całej długości części, wzdłuż linii wodnej. Taka zakładka łączy burtę z oklejkami dna. Oklejki dna są docinane. Wycinam taką, wstepnie kształtuję, przykładam do kadłuba i zaznaczam koniec burty. Oczywiście to trzeba robić precyzyjnie, co by sobie szpar nie narobić. A jeśli się zdarzy, skoro chcesz i tak malować, to rozcinasz oklejkę w połowie, na kilu i dociągasz do burt. Przecież okrętu nikt Ci nie będzie odwracać, żeby stępkę oglądać. Co do dziobu- krawędzie dziobowe burt kleję na styk. Ale co najważniejsze- szkielet na samym dziobie trzeba zeszlifować na ostro. Zazwyczaj projektanci zaznaczają, co ma być szlifowane, żeby się burty zeszły. No, ale takie szlifowanie na tekturze falistej raczej nie wyjdzie. To tak w skrócie.Pozdro i życzę sukcesów.
|