FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 
08-04-03 09:51  [Technika] problemy i rozwiązania przy budownie żaglowców na przykładzie Golden Hind
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

UWAGA!!! DŁUGIE I NUDNE!!!

Celowo zamieszczam ten wpis w osobnym wątku, żeby nie rozwlekać relacji z budowy (najnowsze zdjęcia się w tej chwili kiszą u fotografa). Ten opis służy raczej tym, którzy budują lub zamierzają budować Złotą Łanię, a nie tych, którzy chcą tylko pooglądać zdjęcia.


BŁĘDY I PROBLEMY Z GOLDEN HIND - ORAZ JAK SOBIE Z NIMI PORADZIŁEM.
Uwaga: poniższy opis nie obejmuje metod wykonania poszczególnych elementów, ponieważ opisuję je na bieżąco przy zdjęciach – jest raczej opisem walki z niedociągnięciami opracowania.

Kadłub
ponieważ był w całości oklejany fornirem, trudno stwierdzić jakiekolwiek błędy polegające np. na nie pasującym poszyciu.
Różnice w stosunku do zdjęć na okładce to:
Wizerunek łani na pawęży rufowej – w wycinance są w tym miejscu dwa okna zamiast łani. Nie wiem, jakim źródłem posłużył się projektant i co jest bardziej wiarygodne, więc zostawiłem tak, jak jest w wycinance. Wkurzający jest jednak podpis pod zdjęciem na wewnętrznej stronie okładki: „model widniejący na zdjęciach został wykonany z części i wg planów zamieszczonych w Szkutniku nr 1” – to niestety nieprawda, o czym świadczy również cała poniższa reszta.
Celowo pomijam tu kwestię wyboru co do rodzaju poszycia, jaki zostawia nam autor – poprzeczne pasy poszycia dna, albo podłużne i dodatkowe burty. Ta pierwsza wersja zaproponowana została z pewnością z myślą o mniej doświadczonych modelarzach.
Tu mała uwaga: na dolnym pokładzie, widocznym jedynie przez greting i otwory strzelnicze, umieściłem lawety dla armat, nie przewidziane w wycinance. Niestety, właściwie ich nie widać i swój trud uważam za zmarnowany. Trzeba by bardzo zbliżyć oko i patrzeć w głąb kadłuba w otwór ponad lufą i mając źródło światła po drugiej stronie modelu, żeby coś tam dojrzeć. Nie uniknąłem też własnego błędu – zrobiłem dodatkowo całe lawety pod pokładem, jednocześnie przyklejając od spodu otworów strzelniczych imitację frontu lawety, która w wycinance akurat była – więc przednia deska każdej lawety jest zdublowana.

Wyposażenie
Balkon na rufie – trzeba uważać na poziome zamocowanie go i samemu wybrać miejsce przyklejenia na podstawie zdjęć, ponieważ projektant nie zaznaczył na częściach rufy i burtach, gdzie go przykleić. Na krótkim odcinku barierki balkonu w miejscu, gdzie przylega ona do burty, powinno być niewielkie prostokątne wycięcie na listwę odbojową (którą zgodnie z zaleceniem podklejamy tekturą o grubości 1mm, więc dość sporo jest do wycięcia) – należy ustalić jego miejsce na podstawie zdjęcia i samemu wyciąć.
Kołkownice i rogi – w wycinance są to podłużne elementy, gdzie miejsce osadzenia rogów oznaczono z brzegu jako nacięcia – nie wiem dlaczego, skoro na zdjęciach widać wyraźnie, że kołki i rogi są wsadzone w otwory na środku tych listew. Poza tym z pewnością rogi włożone w nacięcia z brzegu nie utrzymałyby się w nich. Dlatego nawierciłem w środku otwory i rogi wsadziłem w listwy tak samo, jak kołki w kołkownice.
Armaty – sposób ich wykonania już dość wyczerpująco tu przedstawiłem. Szare części proponowane przez projektanta najlepiej po prostu wyrzucić, bo nie uzyskamy z nich stożka (tylko walec) i samemu zrobić armaty od podstaw (w innym modelu Shipyard zamieścił wkładkę, w której szczegółowo opisuje bardzo ciekawie sposoby wykonania armat).
Na zdjęciach model ma armaty pomalowane na kolor złoty lub mosiężny. O ile wygląda to fajnie i estetycznie, to niestety dalekie jest od prawdy, bo armaty były prawie czarne, lekko metaliczne – i na taki właśnie kolor we wspomnianej wkładce radzi Shipyard je pomalować.

Maszty, liny i żagle czyli patyki, sznurki i szmaty – najwięcej problemów
Tu od baboli i nieścisłości aż się roi. Na fok- i grotmaszcie od strony dziobu powinny być w niewielkiej odległości od pokładu ograniczniki dla sztagów (żeby się nie ślizgały po maszcie w górę), a na bezanmaszcie knaga do obłożenia naciągu gafla bezanżagla (naciąg oznaczony na rysunku zbiorczym jako nr 28, ale nie ma do czego go przywiązać!).
To samo dotyczy bukszprytu, gdzie przed liną wiążącą go z podłogą kosza dziobowego widać na zdjęciach aż trzy takie ograniczniki dla tejże liny.
Tych elementów w wycinance w ogóle nie przewidziano.
Jufersy i talrepy - ich liczba w wycinance jest zupełnie bez sensu, trzeba je samemu policzyć i częściowo domyślić, których i ile nam trzeba. A wyliczyłem, że większych jufersów cz. 108 powinno być razem 60 a mniejszych, cz. 109 – razem 28 (oprócz mocowania want na stengach masztów użyte są najwyraźniej również do napięcia sztagów: bukszprytu i stengi grotmasztu.
Nie ma w opisie sposobu przeplatania linki naciągającej cały talrep przez poszczególne jufersy – a szkoda, bo elementy te, nawiercone i z przeplecioną przez otwory linką bardzo uplastyczniają wygląd modelu. Shipyard pokazał je za to o wiele później w dodatku do innego modelu, traktującym właśnie o talrepach i jufersach.
Chciałem wykorzystać wszystkie zrobione jufersy i tu trochę się rozpędziłem, bo przykleiłem górne sztagi przed montażem bocianich gniazd. Ale, po zastosowaniu małego czary-mary i bez zdejmowania sztagów udało się.
Łączenie głównych kolumn masztów ze stengami – z rysunków i opisu wynika, że trzeba owinąć kolumnę każdego masztu i stengę tuż nad marsem tzw. wuliną, czego z kolei na zdjęciach nie ma. Nie wiem, jak było naprawdę, a to miejsce owinięte bardziej do mnie przemawia niż połączone „na słowo honoru” – więc owinąłem czarną liną. Płaski klocek na zwieńczeniu głównej kolumny masztu, tzw. dyby - na zdjęciach posiada otwór, w który wetknięto stengę. W wycinance nie ma otworu, tylko łukowate wycięcie, w którym opiera się stenga. Zostawiłem tak zwłaszcza, że owinięta wulina trzyma mi maszty ze stengami w kupie.
Bocianie gniazda – są zupełnie inne na zdjęciach, niż w wycinance. Ja zdecydowałem się na wersję ze zdjęć, bo jest po prostu ciekawsza – konstrukcja z podpórek i dwóch pierścieni pozwala zobaczyć co jest w środku bez zaglądania od góry do gniazda. Walcowatą i stożkową część (nr 110c,e oraz 111c,e) które by wszystko zasłaniały po prostu wyrzuciłem, a na podstawie ich wysokości dobrałem rozmiary wsporników dla pierścieni, które wyciąłem z forniru klejonego podwójnie.
Na PWM można znaleźć galerię tego żaglowca, wykonanego z drewna gdzie autor posiłkował się wycinanką Szkutnika i „inną dokumentacją” – w przypadku bocianich gniazd korzystał chyba właśnie z tej innej dokumentacji, bo zrobił je jako pełne i pomalowane (też zupełnie inaczej, niż w wycinance gdzie są po prostu żółte).
Wanty i wyblinki – projektant radzi przykleić je lakierem nitro. Osobiście gdybym je po prostu przyklejał, na pewno zrobiłbym to butaprenem, ale pokusiłem się o mały bajer – nie chciało mi się co prawda stosować węzła wyblinkowego do mocowania każdego ze stopni do każdej wanty (to już by była lekka przesada), ale owinąłem każdy stopień o wantę, co całkiem nieźle taki węzeł udaje.
Reje – projektant przyjął, że średnica każdej rei nie zmienia się na długości i poleca zwinąć je w ciasny rulon z prostokątnego kawałka kartonu. Nie przekonuje mnie to specjalnie, a ponieważ i tak robiłem reje z bukowych patyczków, postanowiłem zwęzić je trochę obustronnie w stronę noków (kocówek).
Bloki – ich liczba i zastosowanie są niezbyt jasne i niezgodne ze zdjęciami. Dlatego postanowiłem rozrysować sobie każdy żagiel, każdą linę i maszt na osobnym rysunku, zaznaczyć bloki na podstawie tego, co udało mi się domyślić z rysunków (niestety, więcej domyślić, niż zobaczyć lub przeczytać) i na tej podstawie policzyłem wszystkie bloki.
Tych dużych podwójnych, cz. 120 akurat da się upchnąć w modelu tyle, ile jest wydrukowane (razem 5). Za to na zdjęciach nie ma ich wcale – są zastąpione parami mniejszych bloków.
Te trochę większe, cz. 118 – już gorzej, bo nie wiadomo dokładnie, gdzie mają być użyte. Na rysunkach nie oznaczono wszystkich bloków, nie zróżnicowano ich wielkości i nie ponumerowano, więc trudno wyczuć, gdzie i jakie zastosować. Znalazłem dla nich 14 miejsc zastosowania, a więc o dwa mniej, niż wydrukowano.
Najgorzej jest z tymi najmniejszymi, cz. 119, bo jest ich najwięcej. Tu tylko metoda własnego rysunku i zdrowego rozsądku (żeby to teoretycznie działało) coś daje.
Dla modelarzy dysponujący niewielką wiedzą na temat sposobów mocowania olinowania do masztów, bloków, rei – „maniana” zaczyna się dopiero w momencie, kiedy trzeba to wszystko ze sobą połączyć. Tu pozostaje jedynie odwołać się do fachowej literatury i planów modelarskich żaglowców z analogicznego okresu historycznego albo uskuteczniać jakieś prowizorki, za jakie np. uważam klejenie lin bezpośrednio do bloków. Kiedyś, jak jeszcze budowałem „Mayflowera” z Małego Modelarza (dobre 14 lat temu), wystarczało mi to.
Niestety, instrukcja całkowicie pomija te kwestie. Na ratunek tu i tam idą zdjęcia, ale nie wszędzie. Np. lina, na których zawieszono gafel bezanmasztu zakończona jest na rysunku zestawieniowym strzałeczką, co sugeruje, że gdzieś należy ją przywiązać – niestety, nie wiadomo, gdzie. Tak samo jest z blokiem służącym do mocowania naciągu rogu bezanżagla. Na zdjęciach widać, że ten naciąg gdzieś tam ginie, ale zasłania go burta. Rysunki nie pokazują tego w ogóle. Co zrobiłem? Wpuściłem stalowe ucho w pokład przed wspornikiem rufy i tam przywiązałem blok – wydało mi się to najrozsądniejsze.
Liny, na których wisi bezangafel przywiązałem do krótkiej kołkownicy burtowej, a naciąg końca bezangafla od strony rufy, przepuszczony przez blok przymocowany do grotmasztu – do knagi widocznej na zdjęciach a pominiętej w opracowaniu, którą przykleiłem w dolnej części bezanmasztu.
W wycinance pominięto też widoczne na zdjęciach:
- dwa bloki na dziobowym sztagu;
- liny naciągające krawędzie górnego fokżagla przechodzące przez te bloki;
- dwie knagi przymocowane do bukszprytu, na których obłożone są ww. liny;
- duży jufers, do którego przymocowane jest zawiesie grotżagla wraz z linami mocującymi jufers do jakiegoś dużego przedmiotu za grotmasztem – niestety słabo go widać na zdjęciach, a w wycinance nie ma wcale;
- liny, które umożliwiają podciąganie żagli do rei wraz z blokami. Zorientowałem się dopiero w momencie naciągnięcia wszystkich lin, że np. dolnego grotżagla nie da się unieść dla lepszego pokazania szczegółów na pokładzie;

Żagle – moja wiedza niestety też ma niedostatki, dlatego nie wiem, czy na żaglach nie powinno być przypadkiem zwisających z poziomego pasa płótna reflinek. W modelu, ani też na zdjęciach nie ma ani pasa żadnym żaglu, ani reflinek. Ja też ich nie zrobiłem.
Trudno mieć poza tym jakieś uwagi do żagli, z wyjątkiem jednej, którą mam raczej do samego siebie – nie podobają mi się lwy, które malowałem aerografem wg szablonu wyciętego z kartki. Złota farba wsiąkła w płótno, dzięki czemu zmatowiała i efekt końcowy jest dla mnie niezadowalający.

Myślę, że sporym błędem jest powieszenie przez autora modelu z okładki rei z żaglami pod kątem prostym do osi statku. Każdy żaglowiec posiadający więcej, niż jeden maszt ustawia żagle lekko skosem w zależności od tego, czy ostro halsuje, czy płynie z wiatrem. Przy takim ustawieniu, jak na zdjęciach wiatr traciłby całą siłę na żaglach grota, bezanżagiel łopotałby (stojąc całkiem równolegle do kierunku wiatru) a fokżagle zwisałyby prawie luzem.
Ta uwaga dotyczy wszystkich modeli Shipyardu z ożaglowaniem rejowym z okładek.

Kotwica – tu ani wykonawca modelu z okładki, ani autor wycinanki nie pamiętali o właściwym zawieszeniu kotwicy i do czego służyli kotbelka, o której nie zapomnieli.
Kotwica zahaczona jednym pazurem o jufers po prostu by spadła! Żeby wykonać ten element prawidłowo, sięgnąłem do planów innego żaglowca z analogicznego okresu historycznego i uznałem, że pewnie stosowane tam rozwiązanie było powszechne. Po jednej stronie kotbelki jest ucho z przymocowaną na stałe liną, która następnie przechodzi kilkukrotnie przez jeden wielokrążek w kotbelce i drugi – w dużym bloku zwisającym z niej i jest uwiązana na knadze z drugiej strony kotbelki. Do bloku od spodu przymocowany jest hak, na którym wisi stalowa obręcz przewleczona przez trzon kotwicy, do której także przymocowana jest właściwa lina kotwiczna znikająca w otworze w burcie (kluzie).

Jednak mimo wszystkich powyższych uwag i prawie mikroskopijnych jak na tę skalę wymiarów modelu uważam, że zrobienie go od początku do końca daje ogromną satysfakcję. A najeżenie budowy różnymi pułapkami dodaje tylko smaczku i pozwala rozwinąć inwencję twórczą – początkującym stanowczo ten model odradzałbym.

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
08-04-03 10:13  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Abwzdrx 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
Galerie - 1
 

Batonusie - takie posty to kopalnia wiedzy dla niedoswiadczonych modelarzy typu mnie, a i nie tylko, jak sądzę.
Czekam niecierpliwe na zdjęcia.
Przydatne byłyby również skany Twoich rysunków pomocniczych, jesli ich jeszcze nie wyrzuciłeś.
... i co to za czary mary przy bocianich gniazdach ? Jak w ogóle zakwalifikować użycie magii przy budowie modelu ???

 
08-04-03 12:14  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

Hm... już muszę ponownie zweryfikować to, co powyżej wkliełem. Tych małych bloków jest tak naprawdę jeszcze o sześć więcej (co wyszło "w praniu" przez ostatnie dni - zdążyłem o tym napisać, ale nie poprawiłem liczb).
Rysunków pomocniczych nie wyrzuciłem, ale nie wiem, czy się na cokolwiek przydadzą, bo są baaaaaardzo schematyczne i służyły tylko policzeniu bloków.
Zrobię za to rysunek z objaśnieniami dziwnych słów, których tu użyłem, dla łatwiejszego wyobrażenia (dla tych, co mogą nie wiedzieć, co to jufers, knaga itp).
Czary - mary opiszę po wstawieniu zdjęć - dopiero wtedy to będzie miało sens.

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
09-04-03 09:42  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK
() - kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku
Oto rysunek.
Mam nadzieję, że wstawiając go tu, nikogo nie obrażam :-) Ale to forum przegląda też wielu młodych ludzi, którym obce są niektóre używane tu słowa.

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
09-04-03 10:11  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Demon 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 50
Galerie - 11


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 3
 

Heh takich informacji potrzebowałem, mam w planach kiedyś w przyszłości popełnić jakiś żaglowiec, ale przerażały mnie te wszystkie wanty i inne reje : ) Teraz mam już trochę jaśniej. Dzięki Batonusie.

 
15-04-03 08:10  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Wojtek_L   

Przeczytałem elaborat Tomka z zaciekawieniem, żaglowce pociągają mnie równie mocno jak duże pancerniki. Może już niedługo zdecuduję się na klejenie któregoś z nich.. W tekscie Tomka czytamy między innymi o braku zadowolenia autora z malowania żagli. Chciałbym zapytać , czy do tego rodzaju prac ktoś z Was stosował specjalne papiery do tzw. "wprasek" do t-shirtów? Czy ta metoda się sprawdza? Oczywiście rozumiem, że ta metoda nie mogła być zastosowana w przypadku żagli opisywanych wyżej ze względu na złoty kolor zdobienia.

******************
Pozdrawiam
Wojtek
GG: 3584271
******************
wszystko co pływa

 
04-08-03 21:08  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
izz_miniatures 

Na Forum:
Galerie - 3
 

Napisałeś cyt. "Nie ma w opisie sposobu przeplatania linki naciągającej cały talrep przez poszczególne jufersy – a szkoda, bo elementy te, nawiercone i z przeplecioną przez otwory linką bardzo uplastyczniają wygląd modelu. Shipyard pokazał je za to o wiele później w dodatku do innego modelu, traktującym właśnie o talrepach i jufersach."

Czy mógłbym prosić o skan tego dodatku...

Poooooozdry......

Mój kanał na YouTube: IzzMiniatures
Mój blog: IzzMiniatures
Moja kolekcja zdjęć graffiti

 
05-08-03 11:41  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
MobyDick   

Modele żaglowców są rzeczywiście jednymi z najtrudniejszych modeli do wykonania. Dopiero ostatnie opracowania Szipyardu pozwalają laikom takim jak ja zorientować się w szczegółach budowy tych pięknych jednostek.
Pamiętam że swego czasu budując model Victory z MM zatrzymałem się właśnie z powodu niedostatków dokumentacji na olinowaniu. I raczej już go nie dokończę, chociaż pięknie się zapowiadał, bo czeka na mnie pięknie wydany Victory z Shipyardu.
W tekscie Batonusa pojawia się co chwilę informacja że gdzieś tam, w kolejnych numerach Szkutnika zamieszczone zostały kolejne szczegółowe opisy jak wykonać lawety czy poszczególne elementy olinowania. Ale trzeba byłoby mieć wszystkie wydane numery, a i tak nie wszystkie tematy zostały wyczerpane.

Kiedyś w rozmowie telefonicznej ze mną Pan Kłyszyński obiecał że spróbuje wydać w formie książkowej zbiór wszystkich poradników opisanych w numerach.
Ja niedawno szczęśliwie popełniłem szebekę i Trinidad z Szipyardu, ale wcale nie uważam aby ubyło mi z tego powodu problemów, modele były stosunkowo proste.
Takie książkowe opracowanie na pewno by się przydało bo wydaje mi się że liczba spraw do rozwiązania skutecznie odstrasza od budowy okrętów żaglowych.

Proponuję ustalić listę tematów ( które powinny znaleźć sie w takim poradniku ), i albo zachęcić Shipyard do publikacji tegoż albo spóbować własnymi siłami coś takiego zbudować na forum.

Na początek: ( oprócz tematów oczywistych ), to z czym na pewno będę miał kłopoty, a jestem w trakcie Cleopatry:

1. Kolejność wykonywania olinowania, ożaglowania ( nie chodzi o taki prosty podział - najpierw stałe potem ruchome ),
2. Sposoby wykonywania zdobień, rzeźby ( nie każdy jest plastykiem - rzeźbiarzem ),
3. Latarnie rufowe,
4. Rysunki na żaglach, flagi
5. Kolejne do dopisania ....

Pozdrawiam

Na warsztacie Cleopatra ( od roku ):)

 
18-08-03 17:16  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

Do Ramzesa: właśnie wróciłem z urlopu, i odgrezbuję się spod sterty, przyuczam ponownie do zawodu...
Jak znajdę chwilę, i nie zapomnę przynieść tego do roboty - zeskanuję i podeślę Ci.

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 
19-08-03 11:36  Re: Golden Hind - problemy i rozwiązania
Batonus 



Na Forum:
Relacje w toku - 12
Relacje z galerią - 25
Galerie - 16


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 10

Grupa: QWKAK

Ramzes - masz zapchaną skrzynkę. 6 zdjęć, które Ci wysłałem, zajmuje jedyne 880kB.

Fejs - zbuk: Tomek Szejnoch, w robocie: Cutty Sark
Zazdroszczę owadom - w makro są doskonałe.

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 2Strony:  1  2  -> 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024