Mariaszek
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 12 Galerie - 4
|
Dzięki Chłopcy,
Art, fajnie, że zainteresowałeś się tym modelem. Ciekaw jestem, jaki wyjdzie spod Twojej ręki. Tym bardziej trzeba szybko skończyć moją panią „S”, żeby w miarę szybko poszła w zapomnienie:). Świetnie też, że robisz „Dredzia”. Stare okręty mają w sobie urok i może jak więcej nas zacznie je kleić, i czas i konstrukcje staną się bardziej popularne i będziemy mieli więcej naprawdę ciekawych i oryginalnych modeli. A modelarsko to świetne tematy. Fikuśne żurawiki i wiszące na nich poza burtami łodzie, olinowanie, mnóstwo barierek i sprzętów bardziej lub mniej wiadomego pochodzenia, które dzięki takim modelom się odkrywa, sprawiają, że faktycznie odbywa się dzięki takim modelom wycieczkę w czasie. A że czas był to fascynujący, wiadoma to sprawa.
Oglądam sobie teraz jak Dweler robi Koriejca i tam każdy element jest inny, ciekawy, kolorowy. Pięknie uplastyczniane drzwi, nadbudówki i za każdym razem coś nowego.
Się rozmarzyłem nieco, sorki, zatem do adremu.
Jeśli chodzi o pytanie o olinowanie – pytanie jest bardzo dobre i cały czas sobie również je stawiam. Co gorsza, na razie jeszcze sam sobie na nie nie odpowiedziałem:).
A jak uważacie, że powinienem zrobić?
Zgadzam się z poglądem, że czarny na prawdziwym okręcie i czarny na modelu okrętu to dwa różne kolory. Po prostu – choć może się to komuś wydać herezją – wg mnie kolory też się „skalują”. Zresztą pokazuje to bardzo pięknie Viltianus, rozjaśniając większość modeli w stosunku do kolorystyki „pierwotnej”. A jeśli mowa o kolorze olinowania to już w ogóle inne światy. Jeśli się to lekceważy, w modelu zaczyna coś „zgrzytać”, a człowiek zastanawia się co to takiego.
Oczywiście to moje zdanie i można się z tym zgadzać albo nie, i szanuję to. Natomiast nawet jeśli w rzeczywistości olinowanie na Swiecie było czarne (a ten kolor wydaje się najbardziej prawdopodobny), nie chciałbym na czarno pomalować olinowania na modelu. Już i tak z odciągami pojechałem, ale tutaj raczej je zostawię, aby było je bardziej widać. Natomiast olinowanie powinno (wg mnie oczywiście) być ledwo widoczne, żeby nie zdominowało sylwetki okręciku. Na razie, czego zupełnie na fotach nie widać (a i na żywca słabo) pociągnąłem to olinowanie szarym washem. Efekt był taki, że zrobiło się ono mniej przezroczyste – tak jakby żyłka się zmatowiła. Zastanawiam się nad kontynuacją prób kolorowania olinowania na szaro – ew. jakiś szary z połyskiem. Odpowiadałby mi tu chyba najbardziej jakiś „gunmetal”. Ale – mówiąc szczerze – ten kolor, który teraz jest, na razie mi się podoba. Olinowanie jest wystarczająco dyskretne, ale też i widoczne, choć na fotkach widać je dość słabo. Więc nie wiem.
Art, Dweler, Doody, albo ktoś chętny - jakieś sugestie w tym temacie?
|