Bartko28
Na Forum: Relacje z galerią - 7
- 6
|
Przy okazji zaległa aktualizacja, dziś na tapecie centropłat i podwozie główne.
Wg instrukcji miało być pięknie:
niestety wyszło jak zawsze :-( czyli szpary na łączeniu kadłub-skrzydło (na 1/4 długości łączenia patrząc od tyłu).
Po zmontowaniu centropłata przyszła kolej na "zmechanizowanie" luków podwozia, w teorii proste:
w praktyce dało mi nieźle popalić, nagimnastykować trzeba było się co nie miara, żeby poskładać w kupę wszystkie siłowniki, popychacze i diabli wiedzą co jeszcze. Miałem ambitnie w planie dorobić przewody hydrauliki na goleniach ale... na razie mam tak dość podwozia, że zostaje "gołe".
Przy okazji pobawiłem się w tokarza-szlifierza i wystrugałem koła podwozia głównego. Żywica to to nie jest, co widać na pierwszy rzut oka (szczególnie felgi dumą mnie nie napawają). Dodatkowo Makro Bolesne wyciąga wszystko na światło dzienne:
Nie omieszkałem też sprawdzić jak będzie prezentował się model "uskrzydlony" (na sucho) - mnie się podoba.
Niemałe rozmiary prócz tego, że "fajnie wyglądają" wcale nie pomagają w budowie - co rusz zawadzam gdzieś statecznikiem pionowym w trakcie pracy (gdybym to przewidział, drobiazgi na statecznik pionowy nakleiłbym pod koniec budowy, nie jak mówi instrukcja na jej początku - teraz jest sporo szans na to, że pourywam połowę z nich). Dla lepszego zobrazowania "rozmiarów problemu" zdjęcie z charakterystycznym ;-) obiektem porównawczym:
[EDIT]
23-11-2013 18:26
Pora na małą aktualizację a nie jest ładnie sam sobie .na posty odpisywać.
Na pierwszy ogień poszło podwozie przednie (koło i reszta goleni, której jeszcze nie było):
przy okazji, tak wygląda "pomysł" na koło z bębnem:
Całość wygląda tak:
Następnie zabrałem się za "ubieranie" centropłata w pylony do podwieszenia uzbrojenia i inne ustrojstwo tam wiszące. Sporo tego...
I wcale nie było łatwo to wszystko na płat przykleić tak, żeby wyszło równo i prosto. Szału nie ma:
Skoro już miałem "gdzie" wieszać zabrałem się za to, żeby było "co" powiesić. Na pierwszy ogień poszły rakiety klasy powietrze-powietrze, czyli R-60. Wersja dla leniwych:
Później na matę poleciały bomby a następnie "bidony" na dodatkowe paliwko. Na koniec zostawiłem sobie wyrzutnie niekierowanych pocisków rakietowych powietrze-ziemia. Jak bym nie patrzył na te wyrzutnie, jak bym nie kombinował to... nie wyjdzie mi z nich nic dobrego. Więc jak widać na zdjęciu poniżej, zrezygnowałem z nich. Zamiast tego moja "Lady SU" podczepione będzie miała dwa pociski powietrze-ziemia Ch-25ML (że to akurat te, to już ;-) tak mniej widać):
Teraz czekają mnie klapy podwozia głównego (ostatni bardziej pracochłonny podzespół), trochę drobnicy i... lot próbny.
[EDIT]
13-12-2013 14:10
Powoli widać koniec budowy (czas najwyższy;-) ). Do zrobienia pozostały hamulce aero, kilka drobiazgów na kadłubie, montaż dziobu, podwieszenie uzbrojenia (czeka już z gotowymi wyrzutnikami) i... gotów do oblotu.
[EDIT]
20-12-2013 8:51
Czasu do końca roku niewiele więc pora była najwyższa zabrać się do pracy, żeby przed Nowym Rokiem Suchoja mieć już za sobą. :)
Do sklejenia pozostały w zasadzie drobiazgi oraz klapy hamulców aerodynamicznych. Te ostatnie nie były takim drobiazgiem - ładnych kilka godzin dłubania. W teorii wygląda to tak:
Po wycięciu wygląda to tak (wzmocniłem tekturką 0,5mm część 47a).
Po sklejeniu i upapraniu retuszem wyszło jak wyszło. Przymierzyłem klapy do wnęk i... okazało się, że zamontowanie tych ostatnich w kadłub bez przymiarki klap to był spory błąd - montaż dał mi mocno w kość.
Z dużych "spraw" pozostało wyposażenie dziobu. Ponieważ zwijanie kartonu na ciasno nie jest moim ulubionym zajęciem poszedłem na łatwiznę i zwinąłem sobie rureczki z papieru. Średnicę zachowałem taką jak el. z wycinanki i... mam dwa piękne dyszle do wozu konnego!
Ponieważ odrzutowiec z żerdzią na nosie wygląda dziwnie zwinąłem rurki raz jeszcze.
Uzupełniłem o kilka drobiazgów bazując na zdjęciach w sieci i mam takie "cuś":
Poskładałem wszystko w kupę, uzbroiłem, zatankowałem i... można powiedzieć, że zapraszam na końcową odsłonę:
Na koniec małe porównanie - jak widać gabaryty modelu nie należą do najmniejszych.
Szału nie ma, jak widać.
Co do samego modelu to muszę przyznać, że opracowanie nie stwarzało mi większych problemów. Z małymi wyjątkami wszystko pasowało ładnie i równo. Można się czepiać jedynie instrukcji, która jest zbyt skąpa i napisana tak, że KONIECZNE jest jej dokładne przestudiowanie (łącznie z przestudiowaniem budowy krok po kroku) przed rozpoczęciem zabawy w sklejanie. Inaczej czekają przykre niespodzianki, np.: na końcu instrukcji sklejający dowie się, że na wstępie budowy powinien wykonać goleń podwozia przedniego; skleiłeś kadłub - nie wkleisz go jak należy!
Kolejny (w moim odczuciu) kłopot to zaprojektowany praktycznie bez szkieletu centropłat. Uzupełnienie go o wszelkie pylony, grzebienie itp. przez wiotką i odkształcającą się konstrukcję to nie lada wyzwanie. Denerwująca jest również numeracja części. Np. część 3a wklejamy na końcu budowy (cz.3 to poszycie dziobowego segmentu) - numeracja nie ma kompletnie nic wspólnego z kolejnością klejenia.
Podsumowując - model fajny w budowie, choć jak na moje umiejętności - wymagający.
--
Post zmieniony (20-12-13 08:52)
|