Sławomir Bloch
Na Forum: Relacje z galerią - 1 Galerie - 77
- 28
|
„Jedynie słuszne malowanie”, czyli co naprawdę wiemy o kamuflażu?
Tak, jak pisałem w galeriach Bishopa, A9 i relacji z budowy wraz z galerią Valentine’a trochę napracowałem się nad znalezieniem przepisu i doborem prawidłowych barw do pomalowania tych trzech modeli i sądzę, że nieźle mi się to udało.
Świadczyły o tym zjawiska, jakie zauważyłem podczas fotografowania A9 w dymie spalanych liści, (o czym pisałem w galerii tego modelu) oraz zdjęcia, które zrobiłem w domu, na stole, gdy kończąc Valentine’a i A9 zauważyłem przypadkowo kolejną bardzo ciekawą rzecz, a mianowicie pozorną, ale istotną zmianę barw pomalowanych czołgów podczas zmiany natężenia i kierunku padania światła w pokoju z górnego żyrandola i lampki biurkowej. To skłoniło mnie do poddania głębszej analizie refleksji, jakie nasunęły mi się w związku z tymi obserwacjami.
Z góry przepraszam za samą jakość prezentowanych zdjęć, gdyż zafascynowany zaobserwowanym zjawiskiem robiłem fotki z ręki i w kiepskich warunkach oświetleniowych.
Z tych fotek jednoznacznie wynika, że wszelka, niekiedy bardzo ostra i obraźliwa dyskusja niektórych Kolegów na Forum na temat jedynie słusznej barwy czy kształtu plam kamuflażu prezentowanych modeli oraz barw ich oznakowań jest w moim przekonaniu w dużej mierze czczą, akademicka polemiką.
Nie piszę tutaj o tym, co jest w dokumentach archiwalnych dotyczących instrukcji malowania danego typu pojazdu, w danej armii i na danym froncie w określonych latach, bo to jest sprawa niepodważalna i bezdyskusyjna.
Jednak stara prawda mówi, że „przepisy sobie, a życie sobie”, więc wszystko inne w tej dziedzinie kolorystyki, co jest związane z realiami frontowymi a nie przepisami tworzonymi w zacisznych gabinetach sztabów czy ministerstw zależy od bardzo wielu czynników zewnętrznych jak:
1. Barwa farby użytej do malowania, odcień, stopień wyblaknięcia, zmieszanie z innymi seriami tego samego teoretycznie koloru.(mam 3 modele pojazdów niemieckich pomalowane kolorem „panzer grau”-2 z Humbrola a 1 z Testorsa (Model Master) i każdy w innym odcieniu.
2. Rodzaju fotografii.
3. Kąta padania światła i jego natężenia, czyli konkretnie od położenia Słońca nad horyzontem
4. Ustawienia danej powierzchni w stosunku do kierunku padania światła.
5. Odbicia i rozproszenia światła od tła oraz rodzaju i barwy tego tła, na którym jest fotografowany obiekt. Dotyczy to również podkładu położonego na modelu traktowanego jako tło (kolor bazowy), na którym bezpośrednio malowane są plamy maskujące.
6. Czynników subiektywnych takich jak choćby rozpoznawanie barw i odcieni przez odbiorcę, który opisuje kamuflaż lub go odtwarza graficznie.
(Pisałem już trochę na ten temat -patrz dyskusja w mojej Galerii Sd.Kfz 232-6 Rad odnośnie niemieckich żółtych krzyży w 1939 r).
A oto już konkretny przykład, w czym tkwi sedno sprawy tym bardziej, że można porównać malowanie modelu sfotografowanego w słońcu lub w świetle rozproszonym (Słońce za lekką chmurką) z tym, co wyszło na niżej pokazanych zdjęciach:
1.
,
Zdjęcie nr 1 przedstawia A9 i Valentine’a które są oświetlone maksymalnie górnym pokojowym żyrandolem -brak cieni (3 żarówki po 100 W na wysokości ok. 2m).
Już na tym zdjęciu widać wyraźną różnicę w kolorze, „slate” („łupek”), czyli ten zielonkawy. Na bocznej powierzchni wieży ma on zupełnie inny bardziej szaroniebieski kolor w porównaniu z powierzchniami górnymi wieżyczek km. czy górnych brzegów wieży głównej, które są prostopadłe do padającego promieniowania.
Także kolor „silver grey” na dolnej części wieży głównej i przodzie osłon przeciwpiaskowych jest inny w wyglądzie (bardziej szaroniebieski) niż na bokach górnej płyty silnikowej, błotnikach i żaluzjach silnika.
2.
Zdjęcie nr 2 przedstawia obydwa modele oświetlone w sposób jak wyżej, czyli żyrandol oraz dodatkowo lampka biurkowa z żaróweczką halogenową.
Różnice w odcieniach nieco słabsze im bliżej halogenu, ale na górnej płycie silnika A9 pojawił się cień wieży na kolorze bazowym „portland stone”, który robi za dodatkowy kamuflaż łudząco podobny do barwy „silver grey” oraz pogłębia barwę zmieniając odcień tego koloru na nim samym w miejscach gdzie pada ów cień.
Na modelu Valentine’a z kolei pojawił się beżowy (brudnożółty) cień wieży, który też może uchodzić za plamy maskujące.
3.
Zdjęcie nr 3 zrobione przy zmniejszonym natężeniu światła z górnego żyrandola (regulator tyrystorowy) i lampka biurkowa normalnie świecąca.
Różnice barw na powierzchniach oświetlonych pod ostrym kątem w stosunku do tych oświetlonych prostopadle nadal są bardzo widoczne, a cieni rzucanych przez elementy zupełnie nie można odróżnić od plam oryginalnego kamuflażu. Na płycie silnikowej A9 widoczny jest cień wieży o morskim odcieniu, a na powierzchniach pomalowanych „silver grey” cień ten ma bardziej ciemnoniebieską barwę.
Na błotniku Valentine’a cień jego wieży ma barwę ciemnobrązową przechodzącą na płycie silnikowej w ciemną khaki, choć płachta maskująca na błotniku Valentine’a wykonana z normalnego płótna, a nie z papieru (inne rozproszenie odbitego światła) i pomalowana nieco innym odcieniem żółtego niż „light stone” odbija cień wieży na granatowoniebiesko.
Także na lewej górnej powierzchni prawej wieżyczki km modelu A9, która w tym miejscu jest pomalowana kolorem „silver grey” widoczny jest ciemnoniebieski, morski cień lufy.
Taki sam cień lufy na prawym przednim włazie Valentine’a widoczny jest jako brunatnobrązowy.
4 i 5.
,
Zdjęcie nr 4 i 5 są zrobione przy wyłączonym zupełnie górnym oświetleniu, a pozostawieniu lampki biurkowej z halogenową żarówką. Zdjęcie 4 zrobiłem, gdy źródło oświetlenia znajdowało się ok.40 cm nad modelami, a na zdjęciu nr 5 obniżyłem oświetlenie do ok.20 cm przy tym samym kącie padania promieni. Oprócz zjawisk, o których pisałem przy zdjęciu 3 można zauważyć, że i kolor „portland stone” czy „light stone” inaczej wyglądają na powierzchniach usytuowanych pod różnymi kątami w stosunku do źródła światła, a wewnętrzną część prawego przedniego błotnika A9, pomalowanego kolorem „slate” jest szara niewiele różniąc się odcieniem od koloru „silver grey”.
Oglądając zdjęcia czołgów z muzeów lub rysunki w publikacjach dotyczących ich malowania zawsze zastanawiałem się, jak to jest możliwe by teoretycznie ten sam kamuflaż przedstawiany był w tak różnorodny sposób, co do barw jak i kształtu plam-teraz już to wiem(chyba) ;-)
, , , ,
, , ,
A tego nie usuwam, gdyby ktoś chciał dokładnie sobie obejrzeć.
, , ,
, ,
Reasumując to wszystko, o czym wyżej pisałem na podstawie obserwacji chciałbym dodać otuchy wszystkim modelarzom, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości, co do użytej barwy w malowaniu swojego modelu, aby nie przejmowali się aż tak bardzo tym problemem, gdyż wszystkie dostępne źródła są tylko współczesną mniej lub bardziej udana próbą odtworzenia realnych barw tamtej minionej, sprzed ponad 65 lat epoki.
Przepraszam za zbyt duże fotki, ale chyba coś źle skopiowałem z ImageShacka i już dziś tego nie zmienię.
Jednak zmieniłem i dobrze, że w tych zdjęciach modelu nie dałem miniatur, bo efekt nie byłby tak widoczny :-)
--
Post zmieniony (22-02-12 18:34)
|