kocjano
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Warto pomyśleć nad takim przechowywanie modeli, które ustrzegłoby je przed braniem do rąk przez osoby niepowołane.
Dawno temu zaprosiłem kolegę, który był pod wrażeniem mojej kolekcji. Pozwoliłem wziąć mu jeden model do rąk. Do tamtej pory znał tylko plastiki i myślał, że wpuszczam go w maliny twierdząc, że to papier. Pozwolił więc sobie mocniej ścisnąć model, o czym mnie nie uprzedził. Skutek był taki, że połamał kawałek kadłuba samolotu. Myślałem, że mi krew uszami wypłynie. Uszkodzonego samolotu niestety nie dało się naprawić bez widocznej skazy. Szkoda.
Innym razem moja mama w swej nadgorliwości zaczęła wycierać moje modele miotełką do kurzy. Efekt: kilka anten i łopat śmigieł wyłamanych. Jeden model zaplątał się w miotłę i spadł. Nie wiedziała, że to takie delikatne.
Od tamtej pory wieszam samoloty pod sufitem i nie daję komuś do rąk, jeśli nie mam pewności, że ten ktoś wie, z czym ma do czynienia.
Post zmieniony (25-02-13 15:36)
|