Partyzant
Na Forum: Relacje z galerią - 10 Galerie - 43
- 8
|
Witam,
Tak szybko odpowiem na pytania kolegów. Vansen otóż już od dawna kleję klejem poliuretanowym zwanym też szewskim chociaż ja używam tylko jednego rodzaju firmy Anser .
Myślę ,że impregnacja caponem i ten klej żyją u mnie w pewnej symbiozie bo klejąc po impregnacji ,klej jeśli nawet wypłynie ściągam go wykałaczką i po sprawie. Nawet jeśli gdzieś coś zamarzę klejem też nie ma problemu zrolować to wykałaczką. Gorzej było kiedyś kiedy nie impregnowałem modelu przed klejeniem bo ciężko było usunąć naddatek wypływającego kleju.
Igak co do produkcji kolejnych kabinek to musiałbym znowu znaleźć wenę. Ciężko mi nieraz jest zmusić się do robienia ponownie kolejnej takiej samej czynności. Wyobraź sobie jakie katusze przechodziłem kiedy robiłem pojedyncze ogniwka do gąsienicy:).
W czasie świąt pomiędzy kolejnym posiłkiem i wizytą u rodziny udało mi się wydziergać i sklecić szkielet tylnej części samolotu. Ten etap pracy jest naprawdę bardzo trudny i wymagający dużo uwagi. Potwierdzam te drobne niedokładności w szkielecie jakie wykazał Zbyszek S w swojej relacji. Są one na tyle drobne ,że można je łatwo wyeliminować. Gorzej sprawa przedstawiała się z wnękami podwozia które tak jak u Zbyszka S wystawały znacznie ze szkieletu. Idąc za jego radą każdą ściankę po odcięciu wpasowałem oddzielnie, korygując naddatki. Ciężko było ,ale chyba się udało. Skorzystałem też z kolejnej rady kolegi i podkleiłem jedną ze ścian kartonem z tym że ten zabieg wymagał skrócenia o ten milimetr wręgi W12L i P.
Jak pewnie zauważycie na zdjęciach dodałem też trochę od siebie . Chodzi o te paski na poszczególnych wręgach . Tu też po przymiarkach stwierdziłem ,że potencjalnie może mi się poszycie zapaść.
Dalej zaczęła się zabawa z poszyciem i oklejaniem. Ogólnie wszystko pasowało, chociaż miałem mieszane uczucia bo wychodziło mi na to ,że poszycie jest jednak odrobinę za duże. Po wielu przymiarkach rozwiązałem to tak jak widzicie na zdjęciach. Czerwone strzałki pokazują poszycie 10L i P które po prostu wpuściłem pod W 15
Po przyklejeniu tych dwóch poszyć dalej poszycie po obwodzie było za duże. Jednak przymierzając kolejne poszycia (cz.13) wstrzymałem się z jakimikolwiek cięciami. Zostawiłem to tak jak widać na tym zdjęciu
Myślę ,że na tym łączeniu miała być lub przewidziana była sklejka , ale jej w wycinance nie ma. Kiedy będę doklejał kolejne poszycie to na pewno w te szparki coś wcisnę.
Kolejne korekty przy doklejaniu poszycia były już drobniejsze ,ale jednak były. Czerwone linie na zdjęciach poniżej pokazują miejsca gdzie odciąłem nawet po 1mm. Ciekawe czy mi to nie wpłynie na spasowalność w kolejnych etapach budowy , ale tym się będę martwił później:)
Dokonałem też drobnej korekty przy otworach od stateczników ,które powiększyłem o kolejny milimetr.
I to tyle jeśli chodzi o szkielet i poszycie wokół wnęk podwozia. Myślę ,że nie jest idealnie ale nie będę nad tym się długo rozwodził. Kleje na miarę moich sił i umiejętności .Z poprzedniego etapu prac zapomniałem tylko wspomnieć o tym ,że w wycinance nie ma informacji o tym jak powinny być podklejane oznaczone gwiazdkami elementy. Przyjąłem ,że jedna gwiazdka oznacza 1mm. Skorzystałem też z rady Zbyszka S i krawędzie ,które trzeba było ściąć zrobiłem żyletką tak jak to zrobił kolega w swojej relacji. Przy dużej wprawie i powoli można uzyskać naprawdę niezły efekt. Na pewno o niebo lepszy niż dotychczasowe szlifowanie papierem ściernym lub pilniczkiem. I to tyle na razie.
Pozdrawiam.
--
Skończone:
PZInż 140 (4TP) z MM,Mig-21 MF z FM,Do-17 z GPM,BEa Sea Harrier FRS. Mk1. , Spitfire Vb ,PZL P11c z MM,Albatros(Oeffag) D.III Ba.253. z WAK ,CAUDRON-RENAULT CR-714 C1 CYCLONE z Quest-u,Jak-23 FLORA z Modelika,
Na warsztacie:
|