Sławomir Bloch
Na Forum: Relacje z galerią - 1 Galerie - 77
- 28
|
Vorwärts Panzer czyli „Tygrys z napędem”
Tym razem chciałbym przedstawić Szanownym Kolegom Modelarzom coś na wesoło czyli mój papierowy model Tygrysa I napędzanego silniczkiem elektrycznym 4,5V.
Jak już pisałem przy okazji prezentacji tutaj na Forum modelu ciężkiego rosyjskiego samochodu pancernego Putiłow-Garford miałem taki okres w życiu (między14 a 17rokiem), gdzie także i w swoje modele postanowiłem tchnąć taką iskierkę życia, czyli sprawić, by się poruszały.
W ten sposób powstało kilka modeli z napędem, sterowanych przewodowo lub bez sterowania, po prostu tylko jeżdżących.
Poniżej prezentuję model takiego 35-cio letniego już czyli mocno zabytkowego „Tygrysa I”, który nadal jeździ, świeci i strzela.
Wiem, że u wielu Kolegów Modelarzy, znawców broni pancernej a także nawet u laików jego wygląd wzbudzi szczery, rzęsisty śmiech (i o to chodzi).
Ale jak już wielokrotnie pisałem przy różnych okazjach nie było w czasach mojej wczesnej młodości żadnego dostępu do jakichkolwiek szczegółowych planów tego rodzaju (za wyjątkiem jedynych słusznych) więc ten model wykonany jest na podstawie kiepskich zdjęć i danych wymiarowych oraz odrobiny młodzieńczej „pancernej” fantazji :-)
Jeżeli chodzi o jego konstrukcję to:
1. Kadłub i wieża wykonane są z tekturki, ale dno kadłuba z 2 mm. sklejki żeby umocować silnik, przekładnie zębate i osie kół. Wewnątrz kadłuba znajduje się miejsce na płaską baterię 4,5 V zasilającą silniczek oraz baterię1,5 V zasilającą soczewkową żaróweczkę umieszczona z przodu kadłuba między wizjerem kierowcy a jarzmem km. Z tyłu kadłuba znajduje się silnik elektryczny wraz z dwustopniową przekładnią zębatą napędzający oba tylne koła. Cały mechanizm napędowy zamaskowany jest różnymi elementami mającymi imitować prawdziwy silnik czołgu(fantazja) :-).
2. Koła tylne oklejone są paskami papieru ściernego dla zwiększenia ich siły tarcia o gąsienice, które z kolei wykonane są z zszytego paska gumy z dętki rowerowej z naklejonymi prostokątnymi „ogniwkami” i pomalowane srebrzanką.
Koła nośne i napinające to kółeczka od liczników energii elektrycznej.
Wówczas tzn. ponad 35 lat temu na złomowisku miejskim można było znaleźć wszystko z tzw. mikrotechniki i elektrotechniki- wyłączniki elektryczne., kółeczka różnych rozmiarów, kółka zębate i całe przekładnie proste czy kątowe, lub ślimakowe, przekaźniki, mikrosilniczki, druciki, itp. a także różniaste fajne mechanizmy tak dla nas użyteczne. Stanowiło to istny raj dla majsterkowicza, co najważniejsze bezpłatny oprócz istniejących typowych sklepów CSH.
3. Wieża mieści kabelki i mikrowyłącznik silniczka (włącza się go tym gwoździkiem na wieży obok włazu dowódcy
No i najważniejsze to lufa w końcówce jest metalowa, hamulec wylotowy lutowany z blachy i podkładek metalowych, a wyłącznie po to by można ją było załadować np. siarką z zapałek i podpalając lont (nitka nasączona azotanem potasu) niestety poprowadzony z zewnątrz przez otwór boczny hamulca spowodować imitacje wystrzału.
Działało jak prawdziwe i stąd ślady okopceń na wylocie hamulca oraz wewnątrz ślady spalonych materiałów o kwaśnym odczynie powodującym korozję;-)
Całość pomalowana plakatówką i solidnym socjalistycznym lakierem bezbarwnym o żółtawym zabarwieniu :-)
Efektowne są widoczne na krawędziach modelu naprawdę oryginalne a nie namalowane ślady eksploatacji i otarcia-jedyny chyba taki model w mojej „czystej” kolekcji:-)
, , , , , , ,
, , , , , , ,
, , , , , , ,
--
Post zmieniony (31-08-14 14:18)
|