grisza
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
"Sisoj Wielikij" to porażka kolorystyczna, zresztą dość konsekwentna - patrz: "Admirał Uszakow" tego samego wydawnictwa. Okręt jest w malowaniu z bitwy pod Cuszimą (czarne burty i nadbudówki, szare maszty, żółte kominy) - ale czerń na arkuszach jest wyraźnie wyblakła (w odróżnieniu od soczyście czarnego "Uszakowa"). Kominy są w odcieniu jasnopomarańczowym - w tym samym kolorze co pokłady. Pokłady drewniane są w tym samym kolorze co pomost kryty linoleum (albo odwrotnie). Najlepiej prezentuje się kolor oklejek dna, które jednak w opisie budowy zaleca się zaszpachlować i zamalować - dlaczego...?
Model jest dość starannie zaprojektowany, szczególnie w detalach, a mimo to chyba tylko dla zaawansowanych - koniecznie trzeba mieć ściągnięte plany okrętu i w oparciu o nie tu i ówdzie uzupełniać lub modyfikować model w trakcie budowy. Trójwymiarowe rysunki instrukcji są dość efektowne, lecz czasem mało czytelne i niejednoznaczne.
Pysznie, że pojawiają się kolejne modele rosyjskich okrętów z przełomu wieków, zwłaszcza gdy są poprzedzone w sieci ogólnodostępnym kompletem planów. Szkoda, że ostatnio każdy z tych modeli sprawia wrażenie kończonego w wielkim pośpiechu, niejednokrotnie z różnymi błędami (detale, kolory, instrukcja). Pal licho standardową już niezgodność ilustracji na okładce z samym modelem - drugi raz tych okrętów nikt nie wyda przez długi czas, więc żal, że teraz wydawane są tak niestarannie.
|