Pablo-76
|
Witam
No Precyzyjny- pozamiatałeś wszystkich... Ja także podtrzymuję swoją szczękę ręką, bo boję się, aby mi za nisko nie opadła- jeszcze by mi tak zostało...? ;)
Zapytałeś o zawór maszynisty- więc wyjaśniam: hamulec to ogólna nazwa całego urządzenia, służącego do hamowania- składającego się z wielu podzespołów, które muszą mieć przecież jakąś nazwę. W samochodzie mamy pedał hamulca, a w parowozie zawór maszynisty- oba te podzespoły, służą do uruchomienia pozostałych urządzeń hamulcowych i nie mają poza tym, innego praktycznego zastosowania. Dlaczego więc zawór maszynisty? Bo jak każdy inny zawór, reguluje przepływ czegoś (w tym przypadku- powietrza pomiędzy min. przewodem głównym, zbiornikiem głównym, zbiornikiem wyrównawczym itd.) i obsługuje go maszynista, a nie pomocnik. To tyle na ten temat. Opis poszczególnych urządzeń, jak i zasadę ich działania- można znaleźć min. w książce "Podręcznik maszynisty parowozowego" Teobalda Neumanna z 1957 roku.
A teraz garść moich uwag i sugestii.
Napisałeś, że zakończyłeś pracę nad wszystkimi urządzeniami, służącymi do kierowania parowozem. Mnie jednak, ciągle brakuje w Twoim modelu, kilku istotynych elementów, których nie doszukałem się na zdjęciach powyżej. Mianowicie:
- brak dźwigni gwizdawki
- brak dźwigni otwierającej/zamykającej zawory przedmuchowe pod cylindrami (taka dźwignia, pod kołem nastawnicy)
- brak drążków uruchamiających zawory wodny i przelewowy inżektora ( takie dwa krany przechodzące przez podłogę i zamocowane pod oknem, po jednej lub obu stronach budki)
Ponadto:
- ze skrzynki elektrycznej pod sufitem, wychodzi zwykle więcej przewodów (chociażby do oświetlenia samej budki i latarń na czołownicach),
- koło nastawnicy posiada zazwyczaj taką małą dźwigienkę, służącą do jej blokowania w określonym położeniu,
- po stronie pomocnika, przy podłodze jest taka dźwignia, służąca do otwierania/zamykania odmulacza,
- standardowym wyposażeniem parowozu (choć, nie we wszystkich przypadkach) są siedzenia (na "dwójkach" były to, zazwyczaj zbite z desek- fotele).
To tyle, co narazie wychwyciłem. Troszkę zbyt uproszczone, wydają sie drzwiczki wiszące Marcotty`ego, ale to szczegół. Sam model- jako całość: BOMBA!!!!
Jestem już dziś przekonany, że jeśli Wystawisz go kiedyś, na Mistrzostwa Polski Modeli Kolejowych (odbywają się one, podczas Międzynarodowych Targów Kolejnictwa TRAKO), to zwycięstwo masz w kieszeni :)
Pozdrawiam
p.s. Przypomniałem sobie, że na ścianie drzwiczkowej kotła, znajdują się trzy, dość duże tabliczki: pierwsza pokazuje producenta kotła, jego numer fabryczny i dopuszczalne ciśnienie robocze, druga dozwoloną prędkość, a trzecia datę ostatniej próby wodnej kotła. A kolorem wody w wodowskazach, nie przejmowałbym się, ponieważ woda, która znajduje się w kotle- w wyniku wytrącania się podczas ogrzewania, różnych, zawartych w niej związków- rzadko bywa przejżysta.
--
Post zmieniony (02-03-08 21:04)
|
|