panAdas
Na Forum: Relacje w toku - 3 Galerie - 6
W Rupieciarni: Do poprawienia - 3
|
Naszło mnie, kiedy przeglądałem sobie najnowszy numer najnowszego dziecka pewnego zasłużonego wydawnictwa, czyli pierwszy numer "Aero" Na plakaciku w samym środeczku pisma szczerzy się do mnie takie cosik, ni to samolot, ni to beczka do piwa. Pomyślałem sobie:"Aż żal, żeby tego w papierze nie było". Tak też i będzie. W jednym egzemplarzu. I w skali 1/50, albowiem jest to skala królewska hihi.
Przystąpiłem do prac. Najpierw zgromadziłem wszystko, czego mi potrzeba, aby zmienic skalę zamieszczonych planów z 1/72 do skali królewskiej.
Narzędzia, fakt, nieco prymitywne. Tam, gdzie zacząłem prace nie ma komputera, a i w jego wierność powiększania, pomniejszania jakoś nie wierzę.
Przy użyciu tych przedpotopowych akcesoriów wyprodukowałem coś takiego:
Niewiele widać, ołówkiem rysowane. Ale po podklejeniu tekturą i wycięciu otrzymałem juz coś takiego:
Aby złożyć całość do kupy musiałem uruchomić rezerwowe zwoje mózgowe i odpowiednio rozplanować wycięcia:
Jak widać niektóre z wręg trzeba było przeciąć całkowicie. Efekt? Proszę bardzo:
Teraz wstawiłem do szkieletu wnękę przedniego podwozia, wlot i wylot silnika oraz zbudowałem wnękę, w którą później wstawię kabinę pilota.
Skończyli się żarty, zaczęli się schody. Poszycie. Najpierw segment kadłuba owinąłem kawałkiem kalki kreślarskiej (przejaw nowoczesności, do niedawna używałem papieru śniadaniowego), i bardzo ostrym ołówkiem odrysowałem sobie kształt segmentu
Następnie wyciąłem ten segment z kalki i odrysowałem go na papierze (papier do drukowania gramatura 120)
Okazało się, że trafiłem już za trzecią przymiarką i można było przyklejać :)
Segment numer jeden, który wykonałem jako trzeci, to regularny stożek ścięty. Taki segment rysuje się śmiesznie łatwo metodą wykreślną, wiec nie wygłupiałem się z kalką.
To na razie na tyle, jutro zamierzam kontynuować :)
--
------------------------------------------------------------------------
Stocznia im. Dzikich Wielbłądów
Post zmieniony (28-11-06 20:23)
|