Agnieszka
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Uffffffffff, koniec !!!!
Nie chce mi się wierzyć, ale przed chwilą skończyłam gablotkę na mojego Krakowiaczka.
Zdaję sobie sprawę, że wybranie Krakowiaka of Hala na pierwszy w życiu model to było istne szaleństwo, ale uzmysłowiłam to sobie dopiero w trakcie pracy. Wybrałam go przez zupełny przypadek i nie sądziłam, że wypełni me życie na najbliższe miesiące. Z drugiej strony dzięki temu nauczyłam się mnóstwa technik modelarskich, cierpliwości. Ktoś kto skończył taki model, może albo znienawidzić, albo pokochać modelarstwo. Te kilka miesięcy były dla mnie niezwykłym okresem. Zgromadziłam i wypróbowałam kilkanaście rodzajów klejów, zakupiłam pełno narzędzi, drucików itp. Nauczyłam się retuszować farbami, sklejać druciki, wycinać ażurki. I wciąż na każdym etapie byłam nie do końca zadowolona ze swoich wyczynów. Zużyłam dwie wycinanki, gdyż niektóre elementy były robione dwa razy.
Wybaczcie, ale relingi są fototrawione, mimo usilnych prób z własnoręcznie wykonanych nie byłam do końca zadowolona. W chwilach załamania, gdy darłam włosy z głowy, postanowiłam je wykorzystać na olinowanie (na szczęście mam odpowiednio długie )
Dziękuję wszystkim za porady i zainteresowanie od Nowego Jorku po Ukrainę.
Muszę przyznać, że modelarstwo to naprawdę dziwne hobby, porównałabym go do sztuki rzeźbiarskiej i jubilerskiej coś, co daje niesamowitą satysfakcję, aby po chwili doprowadzić do rozpaczy.
A teraz, no cóż czas zabierać się za następny model, bo nożyczki swędzą ;-)
Wszystkich zainteresowanych zapraszam do obejrzenia mojej relacji na białym forum
http://www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=8418
gdzie można zobaczyć autorkę dumnie trzymającą swoje dzieło.
--
|